Historia pewnego etui


 Tym razem etui nieco od kuchni, czyli o tym jak powstawało.
Moje pierwsze etui okularowe rozpoczęło się od poszukiwań wykroju, bo nigdy nie robiłam etui więc nie wiedziałam jak sama mam sobie to skroić. Przypadkiem trafiłam do Juchcika. A od Juchcika do jego grupy z darmowymi wykrojami. I tak rozpoczęła się praca nad tworzeniem etui.



Jak na amatora przystało korzystałam z narzędzi pod ręką, czyli zwyczajnych nożyczek, ołówka/pisaka.
Wiem to nie profesjonalne, ale cóż, od czegoś się zaczyna.


 Wycięłam formę z filcu. Na osobnej kartce rozrysowałam okulary, odbiłam na filcu w innym kolorze i przyszyłam, najpierw maszynowo, a potem poprawiłam ręcznie czarną nitką.

Juchcikowy wykrój nieco zmodyfikowałam już ma półmetku mej pracy. Dodałam guziczek a pod nim zatrzaskę.


Filcowe etui nie jest może efektowne, ale też ma swój urok. Te akurat jest z samego filcu, nie ma miękkiej wyściółki, ale za to ma guziczek :)


Komentarze