Koralikowe trójkąty


Na ostatnich warsztatach z Anią powstał pierwszy trójkąt, a kilka dni później kolejny.

Fot. Anna Kowal

 Trójkąciki są wdzięcznym zajęciem, dla mega cierpliwych, a kolejne próby stworzenia nowego trójkąta mogą być okraszone nowym wzorem. Drugi trójkąt powstał szybciej niż pierwszy dla porównania - różowy robiłam ok 8 godzin, natomiast pomarańczowy już ok tylko 4. Ważne jest by podczas pracy się nie pomylić, chociaż i niekiedy taka pomyłka w doborze koralików może wyjść na dobre bo wyjdzie ciekawy wzór, jednak lepiej uważać. Kończąc trójkąt też należy uważać, sprawdzić czy ma tyle samo rzędów co pierwszy i jeśli jako "ramkę" dodajemy koraliki rozmiar 15 to musimy to też wziąć pod uwagę, bo chociaż 15 są mniejsze to ich dodanie też liczymy jako kolejny rząd. Niedopatrzenie tego może skutkować niestety późniejszym utrudnionym zszywaniem dwóch połówek.

Podczas tworzenia. Tu pomimo, że aparat jest kiepski zrobił bardzo realistyczne zdjęcie oddając ciepły kolor koralików, natomiast poniższe już tego nie oddało, no ale cóż trudno się mówi.

Moje trójkąty mają dwie strony, każdy z nich jest inny i niepowtarzalny.


Ostatecznie mój różowy trójkąt nie dostał chwosta, to jedna z koleżanek podrzuciła go do pokazania jak bardzo pasują do siebie kolorystycznie, ale w przyszłości planuję zrobić własne chwiściki i zrobić z nich użytek.



Komentarze