Jak zacząć szydełkować

Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze chciałam nauczyć się szydełkowania. Jednak to druty były pierwsze, a szydełko używałam jedynie przy sznurach szydełkowo-koralikowych. Poza tym zawsze była jakaś wymówka, a to zbyt małe szydełko a to włóczka za gruba lub zwyczajnie wmawiałam sobie, że przyjdzie na to czas bo teraz się do tego nie nadaję.

Sznury szydełkowe były miłym wprowadzeniem do szydełkowania i mimo, że ogarnięcie ich zajęło mi sporo czasu to jednak pomogło w późniejszy oswojeniu się z dzierganiem.

Jako, że moja koleżanka przeprowadzała się to i nadarzyła się okazja do stworzenia czegoś niezwykłego na szydełku, była to zarazem moja pierwsza taka praca i jestem z niej dumna. Wiele razy przyszło mi pruć i zaczynać od początku robótkę bo albo zrobiłam błąd albo nie podobało mi się jak układał się wzór.



Szalik robiłam kilka razy, na szydełku (jednak był zbyt ciężki), na rękach (ale był zbyt ażurowy) aż w końcu na drutach na luźno naciągniętej włóczce. Wyszedł lekki i miękki taki jaki powinien. Moja refleksja - zbyt małe szydełko używałam do wydziergania szalika z większym byłoby dużo lepiej. Tak więc rozmiar ma znaczenie :)

Rękawiczki testowałam na dwa sposoby, z magic loop (magic ring, są różne nazwy u nas znane jako magiczne kółeczko) i bez, i wygrało bez loop'a. Każda z udzierganych rzeczy miała swój delikatny akcent w postaci kwiatuszka z guziczkiem lub samego guziczka. Przy wykańczaniu mitenek użyłam nowo nauczonego ściegu - muszelkowego, używanego też przy tworzeniu kwiatków. 

Czapkę stworzyłam jako pierwszą. Jak to oceniła koleżanka - niczym królowa Bona. Szczerze wzór, który uzyskałam był całkiem przypadkowy, ale dał dobry efekt dlatego darowałam sobie już dodawanie pomponika - to by było zbyt wiele.

No i na koniec powstała torebka chyba najbardziej czasochłonna rzecz. Postanowiłam nie rozdzielać paska od torby dzięki temu torebka jest uniwersalna może służyć przez ramię i na ramię. A koleżanka lubi i tak i tak, a zależnie od potrzeb będzie sobie zmieniać. Wewnątrz wszyłam podszewkę i otwartą kieszonkę. Nie używałam maszyny, nie chciałam by było widać szycie od wierzchu a poza tym nie wiem co by na to powiedziała maszyna gdybym chciała szyć tak grubą dzianinę bawełnianą. Torebka zapinana na guzik z klapką i ozdobnym kwiatuszkiem.

Prezent się podobał więc i ja jestem bardzo szczęśliwa.

Moje rady dla tych co chcieliby zacząć szydełkować.
Cóż myślę, że gdybym myślała dalej kategoriami "nie uda się", "nie spodoba się" lub "nie nadaję się" to nic bym do tej pory nie udziergała. Najważniejsze to nie bać się zacząć. Nie można też na początek oczekiwać od siebie, że będzie się robiło jakieś mega skomplikowane wzory. Warto zacząć od podstawowych ściegów. Nie bać się pruć jeśli trzeba, bo zaczynanie pracy od nowa też utrwala umiejętności. I oczywiście być szczęśliwym z pracy swoich rąk, zawsze można taką pierwszą pracę porównać z tą którąś zrobioną dużo później i ocenić jak wiele się już nauczyło. Największa radość to też ta osoby obdarowanej, jednak nie zachęcam Was byście dali jej swoje pierwsze dzieło, moje było pierwsze lecz nim je skończyłam jak wspominałam dużo prułam, dzięki temu miałam możliwość poprawienia tego i tamtego co też mnie sporo nauczyło. Aczkolwiek zdarzają się ludzie nadwyraz uzdolnieni i jak coś stworzą pierwszy raz okazuje się to bardzo piękne i dobrze zrobione. Popatrzcie czasem na swoją pracę krytycznie i sami oceńcie czy dacie ją komuś czy może stworzycie drugą i ulepszycie to co Wam się w niej nie podobało. Jednak nigdy się nie poddawajcie i od razu nie przekreślajcie swojej pracy, każdy od czegoś musi zacząć a tylko nieliczni mają tak, że coś im się od razu udaje i nie trzeba nic poprawiać.

Komentarze