Powrót do sutaszu

Tak naprawdę to nie porzuciłam sutaszu, ale nieco go zaniedbałam. Sutasz jest wymagający, praco i czasochłonny. A ja osoba nie potrafiąca usiedzieć przy jednym projekcie za długo musiałam co chwilę zmieniać sobie zajęcie.

Projekt kolczyków z dzisiejszego postu zaczęłam dokładnie pół roku temu. Początkowo były to sztyfty. Jednak ja i sztyfty nie lubimy się za bardzo, stąd pojawił się pomysł na kolczyki w sutaszu.


Prawdę mówiąc pół roku przerwy nad projektem to niezbyt dobry pomysł, ale wybrnęłam z niego bez szwanku :)

Przy okazji kolczyków udało mi się również ukończyć projekt naszyjnika, który też zaczęłam ok pół roku temu.
Szczerze chyba moja przyjaciółka zajmująca się sutaszem mnie natchnęła.



A jak już tak temat krąży wokół sutaszu to na koniec bonus, mój prezent, który dostałam w ramach wymianki w grupie sutaszowej od Kingi Sekuły.


A ja podarowałam innej osobie (w ramach wymianki) te oto indiańce. 



Komentarze

Spalona Artystka pisze…
Naszyjnik wygląda świetnie. :D Bardzo fajne prezenty dostałaś. :3