Szydełkowe maskotki

Zawsze podziwiałam zdolności innych, tak samo było z pracami szydełkowymi, zawsze patrzyłam na nie z zadumą i myślami, że ja takich nigdy nie stworzę. Temat maskotek był mi zupełnie obcy, tym bardziej, że kiedyś robienie czegoś co nie wiązało by się z zyskiem było nie do pomyślenia. Całe szczęście, że swoje postrzeganie pewnych rzeczy można zmienić. Tak oto dobrnęłam do etapu kiedy szydełkuję maskotki - właśnie ja!

Szydełko r.2. Włóczka podobna do Altin Basak bo wygląda na identycznie merceryzowaną, lekko połyskującą. Kurteczka prawdopodobnie jakaś wełenka, prawdopodobnie ponieważ mam parę włóczek bez etykietek. No i sukieneczka też jakaś miękka i połyskująca.

Nie mogąc znaleźć schematów na ubranka w necie sama eksperymentuje. Ostatnio zaprzątałam sobie głowę schematem na spodenki dla misia, bo i tym samym sposobem można i zrobić nogi, ale nigdzie nie znalazłam. Jedyne co to wpadłam na tutorial zrobienia szydełkowych spodni dla osoby dorosłej, cóż pomyślałam, że przejrzę. Nie był to głupi pomysł mimo iż spodnie a nogi maskotki robi się inaczej, to trochę mi to pomogło, przy okazji sama dodałam sposoby wykończenia od siebie i wyszło - dobrze :)

Szydełko r.4. Włóczka Himalaya. Ponczo - tak jak powyżej z tą różnicą, że zmieniłam szydełko na r.3. 

Komentarze