Kolczyki kocie oczy z różem
Nigdy nie przypuszczałam, że pokocham różowy, jako mała dziewczynka nie lubiłam tego koloru, jako nastolatka również, a obecnie, cóż należy do jednych z moich ulubionych kolorów, które ostatnio noszę czy w postaci ubrania czy torebki i biżuterii.
Dziś przedstawiam kolczyki szyte również jak to u mnie z myślą o szczególnym wydarzeniu, które już miało miejsce :)
Co prawda na blogu obiecałam nie umieszczać biżuterii tzw "zwykłej", ale umówmy się że makrama będzie należała do tej części niezwykłej.
A że jest to komplet to tym bardziej ciężko by mi było je rozdzielić.
Śliczne kaboszony, które same ot tak nie zrobiły na mnie wrażenia to w tej kompozycji mnie oczarowały. Bransoletka w technice makrama z koralikami crackle i szklanymi powlekanymi oraz hematytowymi.
Kochani podzielę się z Wami czymś, gdzieś czytałam jak ktoś doradza by nie kupować koralików crackle bo jak upadną to rozpadną się na milion części. Na początku swej rękodzielniczej przygody z cracklami nieraz miałam styczność, spadały, uciekały, obijały się o meble, ale nigdy się nie rozpadły, nie wiem jak to jest, ale naprawdę u mnie żaden cracklowy koralik nie ucierpiał. Jedynie co to mogę może nie odradzić ale uprzedzić o wielkiej delikatności koralików szklanych weneckich, te to dopiero potrafią się rysować i pękać, ale i tak są piękne.
Dziś przedstawiam kolczyki szyte również jak to u mnie z myślą o szczególnym wydarzeniu, które już miało miejsce :)
Co prawda na blogu obiecałam nie umieszczać biżuterii tzw "zwykłej", ale umówmy się że makrama będzie należała do tej części niezwykłej.
A że jest to komplet to tym bardziej ciężko by mi było je rozdzielić.
Śliczne kaboszony, które same ot tak nie zrobiły na mnie wrażenia to w tej kompozycji mnie oczarowały. Bransoletka w technice makrama z koralikami crackle i szklanymi powlekanymi oraz hematytowymi.
Kochani podzielę się z Wami czymś, gdzieś czytałam jak ktoś doradza by nie kupować koralików crackle bo jak upadną to rozpadną się na milion części. Na początku swej rękodzielniczej przygody z cracklami nieraz miałam styczność, spadały, uciekały, obijały się o meble, ale nigdy się nie rozpadły, nie wiem jak to jest, ale naprawdę u mnie żaden cracklowy koralik nie ucierpiał. Jedynie co to mogę może nie odradzić ale uprzedzić o wielkiej delikatności koralików szklanych weneckich, te to dopiero potrafią się rysować i pękać, ale i tak są piękne.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję Wam za wszystkie opinie, rady jak również miłe komentarze.